21.01.2017

Rozdział 2

   Upał, duchota i pragnienie chłodu. To właśnie czuli uczniowie Hogwartu, którzy wsiadali do pociągu Express Hogwart. Dzień był niezwykle upalny. Harry, Ava, Ron, Hermiona i Ginny przepychali się między uczniami. Pragnęli znaleźć się w jednym z przedziałów pod oknem.
-Czy tu zawsze było tyle tłumu?-spytała Hermiona.
- To chyba upał tak szybko zagonił ich do pociągu.-mówił Harry przedzierając się przez zapełnione przedziały.
-Tutaj! Tutaj są jeszcze miejsca.-Zawołała Ava, gdyż przegoniła Harrego szukając wolnego przedziału. Grupka przyjaciół weszła do pustego przedziału. Był on niewielki i miał po osiem miejsc. Cała piątka się zmieściła. Okno było zamknięte, więc Harry otworzył je na oścież. Członkowie GD usiedli na zielonych siedzeniach.
-Co sądzicie o "nowym" dyrektorze?-spytał Ron
-Ja naprawdę nie mam pojęcia jak to mogło się stać. Severus Snape!!!-krzyknęła zezłoszczona Ava.
-Coś sądzę, że to czarna magia maczała w tym palce.
-Naprawdę? Co ty nie powiesz.-powiedział Harry.
-Według mnie w przyszłym roku będzie rozpętane piekło. Jeszcze tylko śmierciożerców nam tu brakuje!-oburzyła się Hermiona.
-Muszę coś wam powiedzieć.-odrzekł wybraniec spokojnym głosem, a potem zamknął drzwi od ich przedziału.
  Wrócił na swoje miejsce. Rudzielec popatrzył na niego z zaskoczeniem i ciekawością, a Hermiona trochę się nie zapokoiła.
-Co jest stary?-spytał Harrego Ron.
-Pamiętacie...jak opowiadałem wam o śmierci Dumbledor'a na wieży astronomicznej?-zapytał, a reszta pokiwała głowami.-Snape jest śmierciożercą. I założę się, że to on specjalnie wypełnił zadanie Malfoy'a  po to aby sprowadzić do Hogwartu  pobratymców Voldemorta. Innego wytłumaczenia nie ma. A jak nie ma Dumbledor'a to ktoś musi przejąć władzę nad szkołą. I w przyszłym roku to oni będą rządzić, a któryś z nich przejmę posadę dyrektora. Rękę daję sobie uciąć, że to będzie Snape.
Nastała cisza. Każdy z przyjaciół próbował zrozumieć co powiedział brunet. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że nie jest dobrze. Każdy żył swoim życiem i nie przejmował się tym, aż do dziś.
-Myślisz, że trzeba powiedzieć Zakonowi.
-Nie Ron. To nie jest dobry pomysł. Musimy to załatwić sami. Od wakacji niech każdy zdaje mi raport czy jest u was wszystko w porządku. Od tej pory trzymamy się razem.
-O nie!-krzyknęła Ava.
-Co jest Ava?-spytał Harry.
-Ciekawa jestem jak mam z wami się trzymać skoro mieszkam po za Anglią?-wykrzyknęła i pokazała focha.
-Nie martw się. Moi rodzicie cię lubią, więc zawsze możesz zostać na wakacje u nas, w Norze.-pocieszyła ją Ginny.
-Dzięki Gin.
                                                                          ****
   Express Hogwart dojechał na stację. Peron 9 i 3/4 wydawał się bardziej zaludniony niż ostatnio. Członkowie GD wysiadali właśnie z pociągu rozmawiając.
-No to zobaczymy się pod koniec wakacji.-odparł Ron.
-Tak. Kolejne "wspaniałe" wakacje z Dursley'ami. Zapowiada się ciekawie.
Na te słowa Ginny zrobiło się go żal. Miała ochotę wziąć Harrego  w intymne miejsce i powiedzieć jak bardzo go kocha, ale powstrzymała się. Tylko jednej osobie powiedziała, że czuje coś do chłopaka. Była to oczywiście Hermiona, bo kto inny. Dziewczyny czuły do siebie mocną wieź i nie kryły przed sobą tajemnic. Dzieliły się wszystkim. To samo miała Ava. Tak samo jak Ginny przyjaźniła się z blondynką.
-Pamiętaj ,że zawsze możesz do nas napisać. Mamy składać ci raport. Pamiętasz? Sam to wymyśliłeś-próbowała pocieszyć go brunetka..
-Tak.. tak. 
                                                                       ****
    Przyjaciele pożegnali się i kierowali do wyjścia. Ava wzięła swoją walizkę i przeszła przez wejście na peron dziewiąty. Stacja była bardzo zaludniona. Pewnie jest to przyczyną zaczynających się wakacji. Ava starała się znaleźć wyjście ale tłum ludzi nie pozwalał jej na to.  Dopiero p kilku minutach udało się. Tak dawno nie była w Londynie, że zapomniała jak wygląda parking zwykłych taksówek! Wiedziała jednak, że musiała udać się na lotnisko. Obiecała rodzinie, że wróci do nich na jakiś czas. Ogólnie to w Anglii nie czuła się samotnie. Miała tu znajomych i przyjaciół, na których mogła liczyć, a przede wszystkim zaufać. Nie przeszkadzało jej, aby zostać tu bardzo długo. Dziewczyna nie raz zastanawiała się nad przeprowadzką do Anglii. Poza tym mogłaby bez przerwy odwiedzać Ginny i Hermionę czy Harrego, który zawsze jest praktycznie sam w wakacje. Krótko mówiąc: Nie nudziła by się.  Bardzo się cieszyła, że pod koniec lata odwiedzi Weasley'ów. W sumie to nigdy u nich nie była, ale z opowiadań Hermiony i Harrego wiedziała się, że  Weasley'owie to bardzo kochająco i ciepła rodzina.
"Tak! To jest całkiem dobry pomysł!"-powiedziała w swoich myślach. Miała tu na myśli słowa Rona, który zaprosił ją do Nory.  Myśląc o końcówce lata wsiadła do żółtej taksówki.
-Gdzie panią zawieźć?-spytał taksówkarz.
-Na najbliższe lotnisko.-odparła.
Taksówkarz włączył silnik, a samochód oddalał się od dworca.
                                           

                                                                               

Uff! Wreszcie skończyłam ten rozdział!  Tak naprawdę miał być jutro, ale zdążyłam dziś. I znów plany padły z szablonem!! A z miesiąc czekałam! No nic! Trzeba znaleźć inną, dobrą szabloniarnię. Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach!
                                                                                                    MagicWorld98
                                                                        

                                                                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz